Bartosz Kurek dziennikarz i prezenter Polsatu News
Zapraszamy na trzeci już wywiad dla serwisu cyfrowypolsatnews.pl. Po Marku Kacprzaku i Macieju Stroińskim, tym razem Bartosz Kurek zgodził się opowiedzieć nam o swoich początkach w pracy, najpierw w TV Biznes, a potem w Polsacie News.
Pamięta Pan swój pierwszy dzień w Polsacie News?
Szczerze mówiąc nie pamiętam. Za to pamiętam przygotowania, byłem wtedy w TV Biznes i przejście do kanału było bardzo płynne, właściwie z dnia na dzień. Przygotowania trwały już od dłuższego czasu.
Rozumiem. Pracował Pan wcześniej w TV Biznes. Jak Pan dostał się do telewizji?
Z castingu. Miałem fajną pracę, ale pomyślałem, że czas coś zmienić. Znalazłem w necie ogłoszenie. Poszedłem na casting i zostałem.
Może Pan powiedzieć coś więcej o swoim początku w TV Biznes?
Zastępowałem Jacka Brzeskiego relacjonując sesje giełdowe i pracowałem jako reporter. Świetna szkoła od montażu, przez świat biznesu. Najlepsza szkoła zawodu dziennikarskiego jaką dostałem. Duża zasługa w tym ówczesnej ekipy warszawskiej TV Biznes Mariusza Wingrowicza, Roberta Bernatowicza, Jacka Brzeskiego i całego działu technicznego. Nie zapominam też o ludziach z Poznania – wydawcach. Dobrze się razem pracowało.
Jak to się stało, że znalazł się Pan w grupie osób, która otrzymała propozycję przejścia z TV Biznes do Polsatu News?
Gdy TV Polsat kupiła TV Biznes rozpoczął się proces integracji zespołu i potem każdy dostawał propozycję przejścia. Miło, że doceniono naszą grupę.
A z Panem jak to było? Pamięta to Pan?
Pamiętam, że koledzy z Polsatu Wojtek Szeląg, Marcin Cholewiński, Radek Kietliński i Roman Kukielak zaczęli nas przygotowywać od samego początku. Stworzono zespół w połączeniu redakcji Biznes Wydarzeń i TV Biznes. Duży wkład w budowę zespołu miał Marek Markiewicz, którego już w Polsacie nie ma. W ten sposób osoby z TV Biznes miały dostęp do większych środków, bazy korespondentów itd. Wtedy też pierwszy raz usiadłem za stołem prezenterskim, właśnie Biznes Wydarzeń. Dostaliśmy opiekę logopedyczną i zaczęło się wycinanie błędów warsztatowych itd. Potem pojechałem na prawie miesięczny staż do CNN…Tak mi się wydaje, że dziennikarz nigdy nie jest zawodem skończonym, tzn. nie da się tego nauczyć raz a dobrze. Szkolenie trwa przez cały czas wykonywania zawodu. Oczywiście część kwestii jest powtarzalna, ale zawsze w innym wymiarze. Ze mną było tak, że od początku chciałem nauczyć się prezentować wiadomości i powiedziałem to Wojtkowi Szelągowi. Dostałem szansę i ciężko pracowałem tak jak inne koleżanki i koledzy, żeby to było maksymalnie profesjonalnie. Jednocześnie byłem reporterem, więc taki ogląd tematyki z każdej strony bardzo ułatwiał pracę.
Także na początku w Polsat News pracował Pan w biznesowej redakcji potem dopiero w „ogólnej”. Dlaczego?
Wolałem na początku zostać w biznesie. Nie czułem się gotowy do innych ról. Na początku lepiej ostrożnie podejmować decyzje co do swojej dalszej drogi, nagła zmiana rzadko wychodzi na dobre. Przynajmniej w moim przypadku był to dobry wybór.
Jakie Pan ma plany na przyszłość?
Zawodowe: program autorski, może w końcu napiszę doktorat.
No to życzymy Panu spełnienia swoich planów. W imieniu całej redakcji cyfrowypolsatnews.pl bardzo dziękuje Panu za poświęcony nam czas.
To ja dziękuję, miłego dnia.
foto: polsat