Bogusław Chrabota dla cyfrowypolsatnews.pl
Po kilku tygodniach przerwy zapraszamy na kolejny nasz wywiad, tym razem na pytania odpowiada Pan Bogusław Chrabota, prowadzący magazyn „Wydarzenia Opinie Komentarze”.
Jak trafił Pan do Polsat News?
Kierunek był dość oczywisty. W Polsacie zjawiłem się prosto z Wiadomości telewizyjnych w 1993 roku. Byłem w ekipie założycielskiej stacji. Przez lata nadzorowałem newsy, potem publicystykę, byłem dyrektorem programowym, redaktorem naczelnym, szefem anteny etc. Współtworzyłem Polsat News od samego początku. Dziś powoli zamierzam skupiać się na dziennikarstwie, stąd coraz większa moja aktywność w PN.
Czy praca w telewizji była Pana marzeniem?
Nie. Chciałem być pisarzem. Dziennikarstwem zająłem się w 22 roku życia, jeszcze na studiach. Za czasów komuny… dodajmy. Wtedy pracowałem na rzecz prasy niezależnej. To był wybór świadomy i polityczny. Do telewizji trafiłem w 1990 roku. Współtworzyłem niezależne polskie media.
Wspomniał Pan, że Pana marzeniem było pisanie. Spełnił się Pan w tej dziedzinie?
Napisałem kilka książek, ale uważam, że to dopiero rozgrzewka. Mam bardzo wiele planów literackich. Jedyne, czego potrzeba, by je spełnić, to czas, a tego mam piekielnie mało. Czytelnikom polecam książkę pt. ”Mistyka pustyni”. Trzysta stron o pustyniach świata, głównie Saharze. Jedyna taka książka jaką napisano. Myślę, że jest piękna. Próbuję łączyć telewizję z pisaniem, ale jest to trudne. Staram się jednak, ale uda mi się pewnie to co zamierzam dopiero po odejściu z telewizji…
Kiedy Pan powie sobie: Moja Kariera zawodowa sięgnęła szczytu?
Nie myślę w kategoriach jednego szczytu, ale raczej pagórków na które wchodziłem i z których się turlałem. Szczytem wydawała mi się rola dyrektora programowego TV Polsat, którym byłem przez lata. Z dzisiejszej perspektywy widzę jak to było mało i ile nie wiedziałem. Dziś wiem dużo więcej i z perspektywy zawodowej i osobistej. Może najwięcej z życiowej. Kiedy byłem dzieckiem, wyśniłem sobie, że będę dziennikarzem. Dziś nim jestem, realizuję się w tej pracy i jestem szczęśliwym. To też jakiś życiowy szczyt. A następne – wierzę – wciąż przede mną.
Zapewne przytrafiły się Panu wpadki podczas programów „na żywo”, pamięta Pan jakąś?
Najgorzej jest, gdy w czasie programu dowiadujemy się, że umarł ktoś ważny. Wtedy trzeba podać newsa i go rozwinąć. Człowiek nie jest przygotowany, musi korzystać z zasobów własnej wiedzy… Dwa razy miałem takie zdarzenie. Raz, gdy umarł bp. Józef Życiński, drugi gdy gen. Petelicki. Na szczęście znałem obu i mogłem improwizować a vista.
Czy ma Pan żal do władz Polsatu w sprawie cyt. „Zarząd Telewizji Polsat, zgodnie z założonym wcześniej planem, podjął decyzję o włączeniu wszystkich programów informacyjnych i publicystycznych do Polsat News” co oznacza, że Pan stracił stanowisko szefa publicystyki?
Nie. Taki był plan od początku. Dziś dzięki temu mam więcej czasu na pracę dziennikarską i redakcyjną. Poza tym nadal nadzoruję cześć programów publicystycznych, choć dziś już w ramach struktur Polsat News.
Czy planujecie Państwo weekendową wersję magazynu „Wydarzenia Opinie Komentarze”?
Tak, acz dopiero po jakimś czasie. Dziś długo siedzę w pracy, od 8.30 do 23.30, więc moja żona zastrzegła sobie weekendy dla siebie.
Czy formuła programu będzie taka sama, czy bardziej life-style?
Na pewno bardziej life-style. Są i inne pomysły… Czemu np. nie zrobić rankingu znanych kaznodziejów?
Może Pan nam zdradzić jakie to będą nowości? I czy z tym wiąże się zmiana oprawy graficznej programów, oraz oprawa ekranowa (belki, paski itp.)?
Szykujemy się z tymi zmianami na przyszły rok. Na razie trwają prace studialne…
W sprawie zmian w PN, może Pan zdradzić naszym czytelnikom: Jakie będą to zmiany? Proszę tylko o zarys/ wizję Polsatu News?
Polsat News będzie po prostu coraz lepszy, coraz bardziej na żywo i coraz bardziej profesjonalny. W przyszłym roku pięciolecie, myślimy więc poważnie nad zmianami w grafice… Tylko tyle i aż tyle.
Czym zajmuje się Pan w życiu prywatnym?
Czytam, piszę kolejne książki. W zeszłym roku wydałem tom esejów i szkiców o pustyniach pt. ”Mistyka pustyni”. W tym roku wyjdzie tom pt. ”Koenigsberg, historia rodzinna”. W przygotowaniu są kolejne książki, między innymi powieść kryminalna… Poza tym gram na gitarze bluesa i czasem nagrywam takie sobie kawałki… Poza tym narty, tenis, żeglarstwo… No i rodzina. Ta jest najważniejsza…
Co Pan powie widzom Polsat News?
Szukajcie inteligentnych, nie powierzchownych informacji. Zostawcie celebrytów sobie samym, takich śmieci u nas jest relatywnie mało. Nie bójcie się wiedzy o świecie. Ona naprawdę nie boli…
Zna pan serwis cyfrowypolsatnews.pl?
Tak znam. Często szukam newsów w sieci.
Na zakończenie poproszę o kilka słów dla naszych czytelników?
Cóż, telewizja komercyjna stanie się szybko telewizją z komputera, serwera, będzie sztuczna. Prawdziwa telewizja zostanie w dwóch sferach newsach i sporcie. Przyzwyczajajcie się do nas… Pozdrowienia…
Wywiad przeprowadził Krzysztof Szymczyński/foto: Polsat